lodz_i_okolice:folwark_ksiezy_mlyn

W okolicach ulicy Rydza-Śmigłego, blisko Parku nad Jasieniem, stawu scheiblerowskiego i ogródków działkowych znajdują się pozostałości folwarku i młyna. Niegdyś była to część przemysłowego imperium Karola Scheiblera, zaopatrująca w artykuły spożywcze lokalny sklep przyfabryczny oraz stół samego właściciela. Zabudowania pofolwarczne są zamieszkane, natomiast młyn to zapuszczona ruina, w której małą bazę urządzili sobie Gnatożuje, grający na co dzień w garażowym zespole metalowym Wilczy Pazur - Vibowit i Fleja.

Ciężko to miejsce nazwać pełnoprawnym caernem z uwagi na bezpośrednią bliskość pozostałości po Zakładach Włókien Chemicznych „Anilana” - swego czasu jednego z największych trucicieli przemysłowej Łodzi, mającego w swojej historii, poza produkcją obrzydliwych skarpetek, swetrów i rajtuz, również wytwarzanie komponentów do broni chemicznej.
Z tego też względu tereny młyna i działek regularnie były nawiedzane przez glutowate stworzenia, przypominające olbrzymie, półprzezroczyste ślimaki wielkości psa. Młodzi Gnatożuje radzili sobie z nimi, jak mogli i umieli - najczęściej oblewając je kwasem ze zużytych akumulatorów.
Gdy pewnego dnia odwiedził ich Beau, po drobnym śledztwie ustalił, że stworzenia przychodzą ze strony starych zbiorników na Anilanie i udają się do stawu na Jasieniu w niewiadomym celu, jednak w efekcie skażając wodę. Nakłonił Vibowita i Fleję do zmiany metody działania. Z pomocą wilkołaczych kłów, pazurów oraz traktora z szambiarką udało im się zażegnać lokalny kryzys ekologiczny, a stworzenia przestały się pojawiać.

Cena za spokój, czyli mandat dla Flei za prowadzenie traktora bez prawa jazdy oraz pożar dużej ilości niewyjaśnionej substancji w okolicach cmentarza na Zarzewie, wydaje się niewielka.
Być może teraz duchy spojrzą na to miejsce łaskawiej.

  • lodz_i_okolice/folwark_ksiezy_mlyn.txt
  • ostatnio zmienione: 2025/12/08 15:30
  • przez u-fly